Znasz to uczucie, gdy po wakacjach wracasz wprawdzie ze złotą opalenizną, z pełnym telefonem zdjęć, ale również z walizką pełną brudnych ciuchów i od razu rzucasz się w wir pracy? Ja mam na to sposób, który mi się sprawdził i chcę się nim z tobą podzielić. Jest nim mianowicie nic innego jak TRAVEL JOURNAL. W kolejnej część artykułu dowiesz się co to jest ten Travel journal i dlaczego warto go prowadzić.
Travel journal co to jest?
Travel journal to nic innego jak dziennik podróży. Jego zadaniem jest uchwycenie najpiękniejszych momentów na papierze. Może przybierać rozmaite formy:
-proste ilustracje plus opisy wycieczek
-wyklejanki typu zdjęcia, pocztówki, mapki, ulotki turystyczne, bilety
-proste sketchnotki z opisami
-bardziej złożone ilustracje (np. akwarelowe) z opisami wrażeń, emocji, wypadów
Najlepiej prowadzić dziennik podróży na bieżąco. Niestety nie zawsze mamy taką możliwość (czy to ze względu na bagaż, czy też formę aktywności). Nic nie szkodzi spisać wspomnienia po podróży- działa to trochę jak balsam na opaloną skórę 🙂
Moje początki i jak w końcu połączyłam kropki…
Odkąd wkroczyłam w świat hand letteringu cały czas towarzyszą mi takie tematy jak: Bullet journal, aktywne pisanie w kalendarzu, rysowanie sketchnotek oraz malowanie miejsc, które odwiedziłam. Do tego doszedł rozwój osobisty (na początku z Kamilą Rowińską, potem z Fryderykiem Karzełkiem, a obecnie w Eweliną Stępnicką). W tym całym wirze zainteresowań cały czas miałam potrzebę dokumentowania pięknych momentów. Dlatego na samym początku pokochałam bullet journal. Jednak po pewnym czasie rysowanie tabelek, robienie rozpisek miesięcznych zaczęło mnie męczyć i zrezygnowałam z prowadzenia klasycznego bullet journala.
Potrzeba przywracania wspomnień nadal jednak we mnie tkwiła i skończyło się to tym, że moje kalendarze zaczęłam wyklejać pocztówkami, zapiskami, czy minimalistycznymi rysuneczkami z podróży. Tutaj pojawił się problem: zaczęło mi brakować miejsca na wpisywanie terminów, kalendarz robił się coraz grubszy i grubszy.
W tym czasie zaczęłam prowadzić notatnik z akwarelami “draw your day”, czyli narysuj swój dzień. Wytrwałam 2 lata, ale później nie nadążałam z malowaniem (czasami było dużo wyjazdów) i nie miałam czasu tego wszystkiego namalować. Zatem tutaj zaczęły pojawiać się luki czasowe.
W zeszłym roku mój syn zaczął przynosić mnóstwo rysunków, czy też kronik z przedszkola. Wielką szkodą byłoby to chować gdzieś na strychu, dlatego wpadłam na pomysł, aby mu zrobić “książkę przygód”. Książka przygód brzmi ciekawiej, niż travel journal dla pięciolatka 🙂
Zaczęliśmy w grubym planerze zapisywać i wyklejać jego “przygody”, czyli wyjazdy, urodziny u kolegów, czy inne atrakcje oraz wakacje. Tak jego “książka przygód” zamieniła się w travel journal. A co w nim jest? Pocztówki, bilety, wycinki z ulotek turystycznych, zaproszenia, zdjęcia, mapki, pieczątki, jego rysunki lub moje rysunki. Całość wypełniają teksty, które on mi dyktuje w stylu “dziś byliśmy w górach i znalazłem zdechłą żabę…” – słodkie prawda? Malec wycina ulotki i decyduje często, co ma być naklejone i w którym miejscu. Na koniec stempluje kartki 🙂
Dlaczego warto utrwalać wspomnienia wakacyjne?
Czy wiesz, że terapeuci zalecają pacjentom m.in. w depresji praktykę wdzięczności i przypominanie (np. w formie pamiętnika) pozytywnych wspomnień? A wakacje są dla większości zdecydowanie miłym wspomnieniem.
Pierwszy raz usłyszałam o tym na kursie u Eweliny Stępnickiej. Przytaczała wówczas książkę pt. “Szczęśliwy mózg“. Autor opowiadał o tym, że w “nasz mózg jest rzepem na złe wspomnienia, a teflonem na te dobre”. Tak jesteśmy ugruntowani i niestety wpływa to na nasze złe samopoczucie. Można to jednak zmienić m.in. przywołując te dobre wspomnienia. Może to być oglądanie zdjęć lub właśnie pisanie dzienników.
Ponownie przeczytałam to w książce “Równia wznosząca“, w której autor-lekarz neurolog pisze dokładnie to samo i wręcz zachęca do prowadzenia zapisków, journali, pamiętników.
Dlatego jeśli zdarza ci się myśleć negatywnie, popadasz w smutek, a jesienią źle przeżywasz brak słońca, to prowadzenie travel journalu może być ukojeniem. Już samo tworzenie, a potem przeglądanie swoich zapisków wprawi Cię w dobry nastrój. To taka apteczka na zły nastrój.
Zaangażuj dzieci
Dodatkowo nie musisz tworzyć travel journala sama. Pomogą Ci w tym dzieci!
Ja nasz Travel journal rozpoczęłam z synem (wtedy miał 5 lat) Wiadomo, że nie umie zbytnio rysować, wycina też nierówno, ale mimo wszystko włączyłam go w proces powstawania naszego travel journala. Prawie wszystkie teksty, które są w nim on mi je dyktował, a ja je spisywałam. Co to za frajda dla takiego 5-cio, czy 6-cio latka!
I o to chodzi, że nie jest to idealne, czasem, krzywe. Wierz mi, przeglądanie takiego journala jest niesamowite. A już samo jego tworzenie przenosi w świat wspomnień i potęguje doznania.
Materiały do tworzenia travel journal
Tworzenie art journalu jest dużo tańsze niż np. tworzenie hand letteringu. Potrzebujesz tylko JEDEN zeszyt/planer/notatnik/szkicownik (do wyboru co lubisz), kolorowe flamastry lub kredki. Jeden czarny cieńkopis , nożyczki, klej i ewentualnie jakieś fajne pieczątki lub naklejki – ale nie są one konieczne.
I to już wszystko! Więcej nie potrzebujesz, to naprawdę niewiele. Zapewne większość tych narzędzi masz w swoim domu.
Zapisz się na listę oczekujących na kurs online Travel journal
Niestety lato dobiega końca. Większość już wróciła z urlopu, a niektórzy jeszcze wyjeżdżają we wrześniu. Znasz to uczucie, gdy po wakacjach wracasz wprawdzie ze złotą opalenizną, z pełnym telefonem zdjęć, ale również z walizką pełną brudnych ciuchów i od razu rzucasz się w wir pracy? Co ty na to, aby to zmienić i delektować się wspomnieniami, momentami, smakami potraw, nawet kilka dobrych tygodni po wakacjach? Co ty na to, aby wydłużyć działanie wakacji na swoją psychikę.
Ja mam na to sposób, który mi się sprawdził i chcę się nim z tobą podzielić.
Jest nim mianowicie nic innego jak TRAVEL JOURNAL.
Create and Care!
Dlatego postanowiłam przygotować kurs online: Travel journal.
Kurs Travel journal to połączenie sketchnothingu z minimalistycznym hand letteringiem. To idealne kombi dla tych, którzy do tej pory zapierali się, że NIE potrafią ani ładnie pisać, ani ładnie rysować. Oba te mity obalimy i ty również stworzysz swój Travel journal.
Premierę kursu planuję na przełomie września i października. Już dziś zapisz się niezobowiązująco na listę oczekujących na kurs.