Bullet journal- definicja i zastosowanie
Zapraszam Cię serdecznie do przeczytania wywiadu z Anią, o jej pasji, pomysłach i marzeniach na przyszłość. Z wywiadu dowiesz się jak można efektownie planować, jak ogarnąć chaos zadaniowy, a przy okazji być kreatwną.
Na inpiracje oraz pomysły na bullet journal odsyłam Cię do tego wpisu oraz na inspiracje na luty.
Na wstępie serdecznie dziękuję Ci Aniu, że zgodziłaś się odpowiedzieć na kilka pytań i udzielić mi wywiadu, a tym samym bliżej się poznać zarówno mi jak i naszym odbiorcom. Poznałyśmy się dzięki wyzwaniu Codzienniekreatywnie na Instagramie. Pamiętam, że pisałaś wszystkie hasła wyzwaniowe w swoim starannie przgotowannym bullet journal. Skąd w ogóle pomysł na bujo i kiedy zaczęłaś z nim pracować?
Pierwszy bullet journal (bujo) zaczęłam prowadzić w kwietniu 2017 roku, minęły już więc dwa lata. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, czy ta forma planowania mi się spodoba, więc zrobiłam to niejako „na próbę” – w zwykłym zeszycie w kratkę (chociaż już wtedy wzięłam format B5, który nadal jest moim ulubionym).
Takie planowanie „na próbę” potrwało do końca czerwca. Wtedy już byłam przekonana, że chcę to robić nadal. Na okres wakacji wzięłam sobie dużo mniejszy notes Antra (jeszcze w kratkę!).
Latem jednak zamówiłam sobie pierwszy Leuchtturm – oczywiście z turkusową okładką i w kropki. Miałam zamiar rozpocząć w nim takie planowanie „na poważnie” od września. Tak się jednak nie stało, ponieważ w moje ręce wpadł kolejny notes Antra – tym razem w kropki. Miał on tę przewagę, że był w moim ukochanym formacie B5.
Tak się przedstawiają moje początki z bujo jednak sama idea planowania jest wcześniejsza – od czasów szkoły podstawowej prowadziłam pamiętnik (mój bullet journal pełni też w pewnym sensie także rolę pamiętnika i notesu na zapiski – stąd właśnie pomysł realizacji w nim wyzwania #codzienniekreatywnie).
Gdy w wieku 21 lat zaczęłam pracę, zastąpiłam pamiętniki terminarzami nauczyciela. Wypełniałam je wyjątkowo skrupulatnie – mam je zresztą do dziś i jestem w stanie odnaleźć dowolny temat lekcji realizowanej w ciągu minionych 24 lat mojej pracy. Teraz korzystam z planerów Pani swojgo Czasu.
A może jednak gotowe kalendarze?
Na rynku jest mnóstwo gotowych kalendarzy, planerów, które kuszą pięknymi okładkami. Co jest dla Ciebie najważniejszą zaletą w prowadzeniu bujo i dlaczego nie sięgasz po gotowy kalandarz?
Tak, jak już wspomniałam, przez wiele lat korzystałam z gotowych terminarzy nauczyciela. Zaletą bujo jest jednak to, że mogę w nim przeznaczyć dowolną ilość miejsca na to, co jest dla mnie ważne. Nie jestem ograniczona nadrukowanymi tabelkami, a – z drugiej strony – nie zostają mi w nim strony puste (a w gotowych kalendarzach zdarzają się tabele, z których nigdy nie korzystałam).
Systematyczność w bullet journal?
Jak jest u Ciebie z systematycznością? Byłaś systematyczna od samego początku? Gdy ja sięgam pamięcią wstecz, pamiętam, że początki nie były fajne. Nie umiałam rozplanować miesiąca, zapominałam, aby wpisać lub odhaczyć zadania. Teraz to już normalne, ale początki były trudne. A jak było u Ciebie?
Hmmmm…. Ciężkie pytanie. Jestem postrzegana jako osoba bardzo systematyczna i ułożona (a Marcin podpowiada, że wręcz chorobliwie pedantyczna – przynajmniej w niektórych kwestiach). Taka, która ma wszystko zaplanowane. W większości zgadzam się z tą opinią. Lubię planować i dużo frajdę sprawia mi samo odhaczanie kolejnych zadań na liście.
Tak było od lat. Ale… I tu wkraczamy na „ciemną stronę”. Takie planowanie i presja wypełniania zadań, stały się w pewnym stopniu przyczyną mojej nerwicy. To taka specyficzna choroba, ponieważ systematyczność i odhaczanie jest jednocześnie jej powodem, ale też stanowi pewnego rodzaju sposób na poradzenie sobie i uporządkowanie otaczającego chaosu…
Od pewnego czasu – a konkretnie odkąd poznałam Panią Swojego Czasu – uczę się trudniej sztuki odpuszczania sobie pewnych rzeczy, w myśl zasady Oli „Miej cele, ale nie wykuwaj ich w betonie”. Nie jestem już fanatyczką planów, potrafię je zmieniać, rezygnować, wyznaczać priorytety. Jeśli coś przestaje mi się podobać w trakcie realizacji, a nie jest to rzecz szczególnie istotna w moim życiu – po prostu przerywam jej realizację i zajmuję się innymi rzeczami.
Czy bullet journal pomógł Ci się bardziej zorganizować, ogarnąć chaos wokół Ciebie? Czy coś się zmieniło w podejściu do zadań?
Tak. Wydaje mi się, że znacząco ogarnęłam chaos. Przede wszystkim nauczyłam się planować swój czas wolny i wyznaczyłam sobie miejsce dla przyjemności. Przestałam się fiksować wyłącznie wokół pracy, znacznie ograniczyłam jej czas. W bujo zaczęłam po raz pierwszy monitorować godziny swojej pracy. Przestraszyłam się, ponieważ dwa lata temu dochodziło do nawet 64 godzin w tygodniu poświęcanych pracy.
W ciągu roku udało mi się je ograniczyć do 52 godzin, a w roku ostatnim starałam się ściśle trzymać reguły 40 godzin (z wahaniami oczywiście w stylu 36-42), ale już bez takich szaleństw, jak kiedyś. Uważam, że to naprawdę duża zmiana.
3 zasady podczas tworzenia bullet journal
Jakie 3 zasady dałabyś naszym czytelnikom, którzy chcą zacząć planowanie w bujo?
Przede wszystkim spróbuj, czy to na pewno jest dla Ciebie. Nie wszystkim odpowiada taka forma planowania. Niektórzy lepiej odnajdą się w tradycyjnym kalendarzu.
Testuj! Bujo pozwala mieć wszystko totalnie dopasowane do Twoich potrzeb i sytuacji. W jednym tygodniu możesz planować dzień na 3 stronach, a w innym – zapisać przy każdym dniu jedną linijkę. Ty tu rządzisz!
Nie przejmuj się „dobrymi radami” na temat bullet journal, które głoszą, że na początek wystarczy Ci do tego długopis i zeszyt w kratkę. Robienie papierniczych zakupów jest jedną z największych przyjemności – jeśli sprawia Ci to radość, kupuj! Ale – to ważne – niczego nie chomikuj na lepszą okazję. Jeśli kupiłeś – używaj od razu! Wykorzystaj przyjemność z kupowania i używania do maksimum!
Bujo jako Memories keeper
Bujo to nie tylko nasz personalny kalendarz, dla mnie jest też pamiętnikiem. Prowadzisz jeszcze inny bullet journal ?
Próbowałam prowadzić dwa – w jednym typowe planowanie, w drugim pamiętnik, ale nie zdało to rezultatu. Teraz mój główny bujo pełni funkcję planera i pamiętnika. Mam jednak jeszcze inne zeszyty – do zapisywania oszczędności, taki przeznaczony na przeczytane książki (lub te, które zamierzam przeczytać) oraz pamiętnik podróżniczy. I – o ile dwa pierwsze uzupełniam bardzo regularnie, to za ten podróżniczy ciężko mi się zabrać… Być może to znak, że nie jest mi potrzebny? Muszę to przemyśleć…
Sklep internetowy dla miłośników bujo
Niedawno otworzyłaś swój pierwszy sklep internetowy z akcesoriami, a dokładniej z naklejkami, wkładkami do bullet journal. Skąd pomysł i jak to ogarniasz czasowo?
Jestem nie-żoną 😉 – od ponad 16 lat w szczęśliwym związku z Marcinem. I tak właściwie to on jest prawnym właścicielem sklepu z naklejkami do bujo (Bullet-Dragon). Co prawda idea sklepu narodziła się w mojej głowie, tam też powstają pomysły na naklejki, ale – nie oszukujmy się – na tym moja rola się kończy.
Mam jednak niewyobrażalne szczęście, że Marcin (od lat pracujący w drukarni – najpierw jako grafik i specjalista DTP, a obecnie – jako „człowiek od ploterów”, czyli specjalista do spraw projektowania i wdrażania produktów) ma wiedzę i umiejętności dotyczące tego, jak te moje pomysły i wizje przekształcić na pełnoprawny produkt fizyczny.
Od pomysłu do realizacji jeszcze daleka droga, ponieważ te moje fantazje trzeba później ogarnąć w odpowiednich programach graficznych, a następnie wydrukować i wyciąć na ploterze. Marcin ogarnia też wszelkie zawiłości finansowe (konto, przelewy, podatki i tego typu sprawy).
Skąd pomysł? Ponieważ od wiosny przebywam na urlopie zdrowotnym (ze względu na dość duże dolegliwości spowodowane chorobą zasadniczą, czyli niewydolnością limfatyczną, która jest nawet powodem otrzymania przeze mnie drugiego stopnia niepełnosprawności, a także chorób bezpośrednio na tę zasadniczą wpływających) i nie mogę na razie wykonywać regularnej pracy, mogę jednak – w miarę możliwości – podziałać w internecie. Tym bardziej, że tego typu czynności mogę sobie regulować w zależności od samopoczucia.
Dlatego z ogarnianiem czasowym nie mam obecnie zbyt wielu problemów, więcej ich wynika z choroby i niemożności robienia pewnych rzeczy. Na szczęście jednak wymyślanie wzorów, a potem ich internetowa promocja może się odbywać nawet z łóżka 😉
Mówi się „no risk no fun”, jak podchodzisz do swojego pierwszego biznesu? Towarzyszą Ci obawy? Jak zostały przyjęte Twoje nowe produkty? Ja zareagowało otoczenie na Twój pomysł?
Na razie tego biznesu nie traktuję, jak biznes, ale jak zabawę. W tym momencie (oprócz zakupu plotera i papieru samoprzylepnego) inwestujemy przede wszystkim swój czas. Jeśli chodzi o odbiór produktów, to zauważyłam, że się podobają – chociaż dotyczą dość wąskiego jednak grona odbiorców. Najbliższe otoczenie zareagowało bardzo entuzjastycznie!
Plany
Planujsz nowe wzory, motywy, czy chcesz ograniczyć się jedynie do bujo, czy pojawią się również inne produkty w sklepie? Może coś z wiatrakami, widziałam, że chętnie je fotografujesz.
Nowe wzory i motywy powstają cały czas. W zasadzie to ten czas tylko nas ogranicza, ponieważ moja lista z pomysłami jest już bardzo długa. Planuję też w najbliższym czasie także naklejki do Project Life, myślę, że latem będą miały swoją premierę.
Marzę też o własnych zeszytach do bullet journal, ale tutaj jeszcze daleka droga. O ile nie ma problemu z projektem i całą techniczną stroną zagadnienia, to już ich druk, czyli koszt papieru, odpowiednia (opłacalna) ilość i tego typu sprawy – są jeszcze w sferze marzeń, głównie z powodów finansowych.
Inspiracje do bujo
Skąd czerpiesz inspiracje?
Z tego, co mnie otacza, ze swoich własnych zainteresowań (dlatego na realizację czekają m.in. koty i wiatraki), z propozycji osób, które mnie obserwują i wspierają w mediach społecznościowych. Inspiracje są naprawdę na wyciągnięcie ręki i jedynie czas ogranicza pojawianie się w sklepie nowych produktów! Po więcej inspiracji zajrzyj do mojego wpisu.
Jakie motywy w bujo Ci się najbardziej podobają? Ja widzę po sobie, że mam tendencję z przesadzaniem i zbyt wieloma ozobnikami. A jak jest u Ciebie, preferujesz minimalizm, czy przepych?
Tak. Ozdobniki. Mam z tym ogromny problem. Usprawiedliwia mnie tylko to, że planowanie jest dość minimalistyczne i „czyste”, a wszelkie naklejki, taśmy i inne bzdurki pojawiają się w planerze dopiero po zakończonym dniu. Chociaż dla obserwatora, który śledzi na przykład filmy z przeglądami poszczególnych miesięcy w moim bujo, wszystko wydaje się pewnie przeładowane i „naćkane”. Zapewniam jednak, że staje się takie już po zrealizowaniu zaplanowanych zadań.
Czas wolny
Czym zajmujesz się w czasie wolnym, masz w ogóle jeszcze czas na inne pasje, hobby, zajęcia?
W zasadzie właśnie w tym celu prowadzę bujo, aby mieć czas właśnie na pasje, hobby i przyjemności. Mamy zwierzęta (chociaż aktualnie opieka nad nimi spoczywa na Marcinie) – 5 kotów, 8 króliczków i psa ze schroniska. Lubimy jeździć na wycieczki, chociaż ze względu na postępującą chorobę stają się one coraz krótsze… Podczas tych wyjazdów fotografuję stare wiatraki i krzyże pokutne. Piszę bloga. Teraz jest to Inspirow.anka, ale z blogowaniem związana jestem od 2006 roku – zaczynałam na Wirtualnej Polsce, później był Blox i Blogspot. Bardzo dużo czytam. Kiedyś praktycznie cały wolny czas przeznaczałam na wyszywanie krzyżykami. Mam w domu mnóstwo haftowanych obrazów i innych prac. W 2009 roku zdobyłam nawet nagrodę i 3 miejsce w Polsce na hafciarskiej wystawie w Łodzi. Od paru lat intensywnie zajmuję się scrapobookinkiem – tworzę czekoladowniki, pudełeczka i ozdobne kartki okolicznościowe. Co prawda nie mamy telewizji, ale w wolnym czasie lubię oglądać seriale na Netflixie –chociaż na nie już praktycznie teraz nie mamy czasu…
Dzękuję Ci serdecznie za udział w rozmowie !
Również dziękuję i na koniec chciałabym Wszystkich Czytelników serdecznie zaprosić:
· do zakupów w sklepie BULLET-DRAGON
Zapraszam też do pobrania darmowego e-booka pt. “Bullet journal to go”, który umieściłam na blogu: https://blog.mar-art.org/?p=105
Jeśli ten wpis zainspirował Cię do zmiany w planowaniu. Zostaw mi koniecznie komentarz. A jakie ty masz sposoby na planowanie? Co Ci się sprawdza, aby opanować chaos?
4 Comments
[…] trafiłaś na ten artykuł zupełnie przypadkowo i nie masz pojęcia czym w ogóle jest bujo- zajrzyj do mojego wcześniejszego akrtykułu i pobierz ściągę na start do […]
[…] dobrych kilku lat szaleje moda na “bullet journal”. Wiele osób, które trafia przypadkowo na mój profil instagramowy zadaje pytanie ” co to […]
[…] miał miejsce pod koniec 2022 roku, czyli dosyć dawno. Przeglądając social media, trafiłam na bullet journal. Zaczęłam zgłębiać temat, oglądać różne projekty, czytać o planerach. Bardzo mi się […]
[…] napisy, kartki, plakaty, travel journal i wszystko, co wymaga typografii. W kalendarzu lub bullet journalu eleganckie napisy wykonasz z […]